Ah...Przygoda ma zaczęła się przed wczoraj czyli....w piątek. Jechałam od babci z Werką i Panem Kubankiem. Chciałam wyjechać na drogę rowerową...a tu nagle skuter wjechał mi na drogę. Tak szybko jechał, że trafił w mój koszyk no i pies z koszyka wyleciał. To było straszne. Samym wygiętym koszykiem się nie przejełam. Przejełam się Fergaskiem .... No a jeśli chodzi o imperium....To już wszystko wyjaśnine. Grafitii, trzy antyramy, i dwie wielkie naklejki z MJ. To mi jest do szczęścia potrzebne. W sierpni zaczne się remont. Myślę, że ładnie wyjdze.....B jak nie!!!
niedziela, 19 lipca 2009
niedziela, 12 lipca 2009
Pierwszy obserwator.Jupi!
Na moim blogu pojawił się pierwszy obserwator! Jupi! Jupi! Jest nim Dyskoteczka! To miło z jej strony, że odwiedziła tak skromny blog jak mój. Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu. Dziękuje i Pozdrawiam cię Obserwatorze.
Myśl Zosia, myśl...
Mama odebrana z lotniska. Cała i zdrowa. No i zaczęły się rozważania nad moim pokojem. Lampy na allegro już nie ma, ale jest za to troszku wyobraźni w mej głowie. Wczoraj z mamą padłyśmy na pomysł by zamiast lampy zamówić pana od graffiti żeby namalował mi na ścianie głowę MJ i obok napisał jakimś fajnym pismem 'King Of Pop'. Na ścianie gdzie mam szafę i akwarium byłaby naklejka z Michaelem no a pod biurkiem 2 antyramy z plakatami z Jacksonem. Co o tym myślicie? No a jak te sprawy będą gotowe no to zacznę myśleć o gadżetach. Znalazłam na allegro taką fajną laleczkę z MJ, gdy nadusi się jej pępek zaczyna śpiewać Black or White i Beat It. Ciut droga (150 zł), ale myślę, że ją kupię. Jutro napiszę więcej. Zobaczymy czy coś nowego przyjdzie mi do głowy.
czwartek, 9 lipca 2009
Moja dolina.
Przed wczoraj jak wiecie odbyła się ceremonia pożegnalana Michaela Jacksona. Była jego trumna. Był On. Przez cały czas miałam nadzieje, mimo wszystko wyjdzie z tej trumny i zacznie się ze wszystkich śmiać. Nie ma. Jednak nie tylko TO wydarzyło się w tym tygodniu. Zdechła mi moja ukochana świnka morska. Nie wspominałam nidy o niej. A więc wspomnę teraz... Świnka zwała się Bąbel Zdzichu Ziemniak IV. Ale mówiłam na nią/niego Bąbuś. Nigdy dokładnie nie umiałam określić płci mojego Bąbusia. Miał takiego fajnego irokeza... Uwielbiał jeść...No i spać. Teraz Bąbla nie ma. Jestem na siebie zła, że się do niego tak przyzwyczaiłam. Ból byłby z pewnością mniejszy. Ten tydzień był okropny. Zobaczyłam coś czego najbardziej nie chciałam widzieć (nie chodzi mi o dziewczynkę ze studni) i straciłam bliskie mi zwierzę. Jestem ZAŁAMANA.
poniedziałek, 6 lipca 2009
Yeah.
Tak, tak, tak! Znalazłam lampę z MJ! Po wczorajszym, długotrwałym szukaniu lampy ściennej z pozą Michaela znalazłam. Myślę, że jakoś uda mi się jakoś namówić mamę na lampe...i nie tylko. Wpadłam na pomysł żeby z mojego pokoju zrobić imperium Michaela Jacksona. Już nie mogę doczekać się kiedy mama wróci ze swoich wakacji (Bułgaria) i opowiem jej o moich planach. Ahhh... Jestem taka podekscytowana... Zaplanowałam już wszystko. Kolory ścian (aktualnie są beżowe), dodatki, pościel. WSZYSTKO.Napiszę jutro. Jak coś się ciekawego wydarzy. Na bieżącą będę pisała Wam co nowego znalazłam na allegro. (Co bym chciała mieć).
niedziela, 5 lipca 2009
Głupawe wierszyki o robakach.
Jak wiecie wczoraj wróciłam z obozu konnego. Poznałam tam fajnych ludzi (Pozdro dla Magdy, Agi, Malwy, Zuzi, Marcina, Nadii, Kasi, Michaliny i Pianoli:))Z Marcinem i Magdą wymyślaliśmy bezsensowne wierszyki i dwóch robakach. Dziś do głowy przyszedł mi pomysł żeby wam napisać pierwszą część tego wierszyka. (Tak na marginesie-to miała być piosenka)A więc.
"Ballada o robakach"
Idą z dzidą dwa robaki,
Jeden duży,drugi siaki.
Idą, idą dwa robaki,
a nad nimi lecą szpaki.
Lecą, lecą szpaki,
a pod nimi te robaki.
Lecą, lecą lecą szpaki
i zjadają te robaki.
Wtem wikołak wydszedł taki
i zjadł te okrutne szpaki.
Potem zrobił gruby się taki
i wypluł te ROBAKI.
Przepraszam współtwórców tego wierszyka trosz
sobota, 4 lipca 2009
Witam .
Witam Szanownych Gości. Założyłam tego bloga by podzielić się z Wami moim szczęściem jak i smutkami. Są wakacje. Wróciłam dzisiaj z obozu konnego. Poznałam ludzi. Niby fajnie...Ale przez cały czas spędzony tam, myślałam o jednym a mianowicie śmierci Króla. Był dla mnie czymś więcej niż tylko idolem. Był dla mnie Bogiem. Zagubił się. I padł. Pewnie myślicie, że Sam sobie w tym pomógł. Pewnie myślicie, że był świrem. Tylko czy wiecie, że 'świr' na cele charytatywne wydał ponad 330 mln dolarów. Nigdy nie myślał o sobie. Myślał o innych. Dlaczego nikt Mu nie pomógł?!
Jeszcze do mnie nie dociera że GO NIEMA. Wciąż wierze w to, że kiedyś jeszcze pojadę na jego koncert.
Co z jego dziećmi?? Czy sława ojca ich przygniecie?? Mam wiele pytań...
Kocham Go. On żyje. Wierzę w to, że powróci. Uśmiechnie się do mnie w ten swój tajemniczy uśmiech...
Jeszcze do mnie nie dociera że GO NIEMA. Wciąż wierze w to, że kiedyś jeszcze pojadę na jego koncert.
Co z jego dziećmi?? Czy sława ojca ich przygniecie?? Mam wiele pytań...
Kocham Go. On żyje. Wierzę w to, że powróci. Uśmiechnie się do mnie w ten swój tajemniczy uśmiech...
Subskrybuj:
Posty (Atom)